Warto odprawić Drogę Krzyżową

Każdy, kto pobożnie [z wiarą i w skupieniu] odprawi Drogę Krzyżową może uzyskać odpust zupełny, spełniając przy tym zwykłe warunki odpustu: spowiedź, Komunia Święta, brak przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet lekkiego, modlitwa w intencjach wyznaczonych
przez Ojca świętego.

Na czym polega odpust?

Podczas spowiedzi człowiek uzyskuje przebaczenie grzechów: Bóg daruje mu przewinienia i uwalnia od kary wiecznego piekła. Jednak to przebaczenie nie uwalnia go od kar doczesnych, czyli czasowych, które musi ponieść na ziemi lub w czyśćcu. Odpust może być zupełny [uwalnia od kary doczesnej w całości] lub cząstkowy [uwalnia od kary doczesnej w części].

Odpust zupełny

Znosi wszystkie kary za grzech. Warunki uzyskania tego odpustu: spowiedź, Komunia święta sakramentalna, brak przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet lekkiego, spełnienie czynu, z którym związany jest odpust, na przykład nawiedzenie kościoła i odmówienie tam nakazanych modlitw, uczestnictwo w nabożeństwie, modlitwa za zmarłych na cmentarzu.

Odpust cząstkowy

Odpustu cząstkowego dostępuje człowiek, który nie spełnia wszystkich warunków koniecznych do uzyskania odpustu zupełnego, na przykład jest przywiązany do jakiegoś grzechu lekkiego i nie bardzo chce z nim zerwać. Teologia nie mówi w jakiej mierze odpust ten skraca kary czyśćcowe. Nie można tego przeliczać na lata, miesiące czy dni.
 

 

I – Jezus na śmierć skazany

Mamy pretensje do ludzi, którzy osądzają nas i wydają wyroki. W odwecie także i my osądzamy ich, ogłaszając nieprzemyślane, emocjonalne werdykty. I tak bez końca: oni nas, a my ich. Zajęci życiem i grzechami bliźnich zapominamy o obowiązku osądzenia samych siebie i wydania wyroku, który może uratować nasze życie duchowe. Takim osądem jest codzienny rachunek sumienia, na podstawie którego możemy skazać się na regularną modlitwę, częstą spowiedź i Komunię Świętą.

II – Jezus bierze krzyż na ramiona

Nasze życie sprowadza się do jednego głównego celu, którym jest wyszukiwanie sposobów, dzięki którym można uniknąć krzyża. I więcej wkładamy w to wysiłku, tym jest gorzej; cierpienie staje się coraz bardziej dokuczliwe i bezsensowne. Krzyż jest rzeczą naturalną, wpisaną w nasze chrześcijaństwo; każdy ma swój, który jest nierozerwalną częścią jego człowieczeństwa. W wielu sprawach mogą zastąpić nas inni ludzie, jednak nikt nie jest w stanie nieść za nas codziennego krzyża.

III – Jezus upada po raz pierwszy

Cenna jest wiedza, którą gromadzimy przez całe życie, jednak byłaby niewiele warta, gdybyśmy zlekceważyli doświadczenie. Zdobywamy je nie tylko przez sukcesy, ale przede wszystkim przez porażki, problemowe i kryzysowe sytuacje. Właśnie wtedy, dzięki przykrym doświadczeniom, uczymy się nie tyle jak upadać, ale jak z upadku powstać, a nawet go uniknąć. Spójrzmy na każdy upadek, który zawsze będzie rzeczą przykrą, czasem tragiczną, jak na szkołę chrześcijańskiego życia.

IV – Jezus spotyka swoją Matkę

Zdarza się, że matki płaczą, boleją nad losem, życiem czy śmiercią, swych dorosłych córek i synów. Niektóre przeżywają śmierć małych dzieci, także nienarodzonych. Jak wielki to ból, wie jedynie ta matka, która go doświadczyła. Trudno wyobrazić sobie cierpienie Maryi, patrzącej na męczeństwo swego Syna. Ewangelia nic nie mówi o jej płaczu czy rozpaczy. Powtarzane często twierdzenie, że Maryja jest wzorem i przykładem, dla żadnej matki nie powinno być tylko sloganem.

V – Szymon Cyrenejczyk pomaga Jezusowi nieść krzyż

Czy Szymona rzeczywiście przymuszono, by pomógł Jezusowi? Dlaczego nie odmówił, udając słabego, chorego czy kontuzjowanego? Zapewne wymyślilibyśmy wiele wiarygodnych powodów, aby uniknąć nawet dotknięcia cudzego krzyża. Polecenie żołnierzy mogło być dla niego inspiracją do odkrycia w sobie odpowiedzialności za drugiego człowieka, za jego cierpienie i zaistniałą sytuację. Nie możemy nieść krzyża za kogoś, ale godnie niosąc swój, sprawiamy ulgę bliźnim.

VI – Weronika ociera twarz Jezusowi

Łatwo wzruszać się losem chorych, kalek, cierpiących, tkwiących w nałogach, biednych, uchodźców czy innych nieszczęśników. Jeszcze prościej pomodlić za nich podczas Mszy Świętej czy specjalnych nabożeństw. To jednak dopiero pierwszy krok, na którym nie można się zatrzymać, a tym bardziej poczytywać go sobie jako zasługę. Jedynym i koniecznym sprawdzianem naszej wiary jest konkretne, bezinteresowne działanie, czasem wbrew przyjętym opiniom czy zwyczajom.

VII – Jezus upada po raz drugi

Czasem problemem nie jest sam upadek, ale fakt, że jest nam w nim [z nim] dobrze, bo niektóre upadki związane są z przyjemnością. Delektujemy się wtedy naszym upadkiem, wmawiając sobie, że nie jest tak źle, może nawet to nie jest grzech. Przez jakiś czas chcemy pozostać w tym stanie, bardziej lub mniej świadomie odwlekając nawrócenie. Niektórzy uważają, że grzesznik powinien odbić się od dna, aby szybciej powrócić. Jednak grzech wciąga coraz bardziej i może na to zabraknąć siły.

VIII – Jezus upomina płaczące niewiasty

W przykrych sytuacjach dotyczących innych szybko się wzruszamy. Jezus mówi niewiastom, żeby najpierw zapłakały nad sobą. Na czym polega płacz nad sobą, jaki jest jego cel? To refleksja nad stanem własnej duszy, religijnością i pobożnością. Płacząc nad sobą uświadamiamy sobie swoją duchową biedę i grzech. Taki płacz to początek nawrócenia i duchowego umocnienia. Jedynie silny wewnętrznie człowiek może płakać nad losem bliźnich, bo nie ogranicza się do płaczu, tylko działa.

IX – Jezus upada po raz trzeci

Upadków nie można całkowicie uniknąć; możemy tylko ograniczyć ich ilość. Są skutkiem grzechu pierworodnego, a tym samym skłonności naszej grzesznej natury. Nie zawsze pomaga doświadczenie, bo każdy upadek jest inny, zdarza się w odmiennych okolicznościach, zaskakuje w nieoczekiwanej sytuacji. Można jednak nauczyć się, w jaki sposób upadać, tak by nie sięgnąć dna i tam nie pozostać. Upadek człowieka wierzącego powinien szybko się kończyć, na kolanach i przy konfesjonale.

X – Jezus obnażony z szat

Kupujemy garnitury, krawaty, suknie i torebki, które przed kolejną imprezą wydają się już przestarzałe. Szukamy więc czegoś nowego, zgodnego ze zmieniającą się modą. Przed ukrzyżowaniem żołnierze zdarli z Jezusa skromną szatę, jednak nie byli w stanie pozbawić Go duchowej mocy. To przestroga dla nas, bo kiedyś staniemy przed Bogiem odarci nie tylko z szat, ale także z wszystkiego, co przez całe życie tak mozolnie gromadziliśmy. Będziemy nadzy, jedynie w stroju duchowym.

XI – Jezus przybity do krzyża

Nietrudno wyobrazić sobie, jak wielki ból sprawiły Jezusowi wbijane w ręce gwoździe. Przyznajemy, że mamy w tym udział, bo przecież umarł za nasze grzechy. Koncentrując się na Jego cierpieniu możemy zapomnieć o bliźnich, których przybijamy do krzyża słowami: obmową, oszczerstwami, poniżaniem i kpinami. Niestety, na rękach nie mają śladów gwoździ, nie widać po nich zewnętrznych oznak cierpienia. Przypomnijmy sobie konkretnego człowieka, którego ostatnio przybiliśmy.

XII – Jezus umiera na krzyżu

Nadchodzi taki czas, kiedy zaczynamy myśleć o własnej śmierci. Obawiamy się nie tyle samej śmierci, co okoliczności, w jakich się to stanie. Modlimy się, abyśmy mogli odejść bez długiej choroby i cierpienia, szybko i sprawnie, świadomie i bez komplikacji. Jakbyśmy nie pamiętali, w jaki sposób umierał Jezus. W parafiach działa „Apostolstwo Dobrej Śmierci”. Jego członkowie modlą się o dobre przygotowanie do tego najważniejszego wydarzenia, aby mogli odejść pojednani z Bogiem.

XIII – Jezus zdjęty z krzyża

Jedni żałowali, że to już koniec atrakcyjnego widowiska, inni z ulgą przyjęli zakończenie cierpień Jezusa. Zapewne nieliczni zastanawiali się, co będzie dalej. Dobrze, że w każdym domu znajduje się krzyż, pod którym się modlimy. Jednak nie ograniczamy naszej pobożności do krzyża i związanego z nim cierpienia. Wiemy, że pod nim nie kończy się nasza nadzieja. Zdjęcie z krzyża inspiruje do odpowiedzi na pytanie: Co dalej? I nie myślimy jedynie o złożeniu ciała Jezusa do grobu.

XIV – Jezus złożony w grobie

Wiele wysiłku wkładamy w przygotowanie Grobu Pańskiego, mimo iż po trzech dniach nie jest już potrzebny. Niektórzy jeżdżą po całej okolicy, aby podziwiać i oceniać groby w sąsiednich kościołach. Bywa i tak, że nad grobem umieszcza się kontrowersyjne hasła, które zakłócają spokój Wielkiego Tygodnia. Pomyślmy o naszych ludzkich grobach, które są coraz bardziej wyszukane i pomysłowe. A przecież wiemy, że w istocie, podobnie jak grób Jezusa, od samego początku są puste.


  16 lutego 2018 r.

Podaj dalej

Adres parafii

Parafia pw. Matki Bożej Bolesnej
ul. Prymasa Wyszyńskiego 20, 32-626 Jawiszowice
Parking przed kościołem od ul. Turystycznej
tel. 794 795 794 - dyżur kapłana
e-mail: parafia@materdolorosa.pl

Ofiara na kościół
Konto bankowe:
Bank Spółdzielczy w Miedźnej, Oddział Brzeszcze
27 8446 1016 2002 0075 5825 0001

więcej
Realizacja: Wdesk
2007 - 2024 © Parafia p.w. Matki Bożej Bolesnej w Jawiszowicach - Osiedle Brzeszcze Polityka cookies
zamknij
 Ten serwis, podobnie jak większość stron internetowych wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i zmianie ustawień cookie w przeglądarce. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. | Polityka cookies
Ofiara na kościół